Prosimy wszystkich o zrobienie sobie kawy i wypicie jej podczas czytania naszego postu :)
(Nie odpowiadamy za zalane klawiatury komputerów.)
Przygotowałyśmy kilka zdjęć, recenzję filmu, kawową świeczkę w filiżance oraz dwie propozycje kawowych paznokci.
Zdjęcia :)
Kawowe paznokcie
Hejo! Mnie też się nie podobają te paznokcie poniżej. Zajrzyj do nowej wersji - Przeżyjmy to jeszcze raz!
A tutaj są stare kawowe paznokcie:
Pomalowałam paznokcie najbardziej kawowym lakierem, jaki mam w swojej kolekcji :) Jest to produkt firmy Astor - Astor Fashion Studio 314 Coconut Fever. Maluje się nim dobrze, zasycha bez problemu i ma ładny połysk.
Tak wyglądają paznokcie pomalowane dwiema warstwami bez lakieru nawierzchniowego:
Dlaczego akurat ten film? Oczywiście ze względu na pierwszą scenę. Audrey Hepburn, czyli filmowa Holly w pięknej czarnej sukni je rogalika i pije właśnie kawę, oglądając sklepowe wystawy u Tiffany'ego.
Film powstał w 1961 roku na podstawie opowiadania o tym samym tytule autorstwa Trumana Capote'a.
Tym razem jesteśmy zupełnie zgodne.
Cała historia jest pełna zarówno zabawnych, jak i wzruszających momentów. Naszym zdaniem film warto zobaczyć, zwłaszcza, że należy on do klasyki powojennego kina.
Film jest po prostu świetny, a głównej bohaterki nie da się nie pokochać :)
Zapraszamy do wkroczenia na nowojorskie salony wraz z Holly, dla której "jedynym ratunkiem jest wsiąść w taksówkę i pojechać do „Tiffany’ego”."
2. Ze świec wyjmij knoty. Możesz ich użyć do zrobienia knota Twojej świeczki lub zrobić knot samemu za pomocą sznureczka zamoczonego w roztopionym wosku. Następnie przyklej go do dna i przywiąż do patyczka tak, by był pod kątem prostym.
3. Rozpuść stearynę(najlepiej w puszce), możesz dodać kawałki kredek świecowych, aby uzyskać kawowy kolor :) Stearynę wlewaj partiami do filiżanki. Ostatnią cienką warstwę zrób bez barwienia wosku - w ten sposób uzyskasz białą śmietankę do kawy. Przytnij knot do odpowiedniej długości.
Dziękujemy za przeczytanie postu z inspiracjami. Zachęcamy do wykonania własnych prac i napicia się kawy :) Podzielcie się z nami swoimi pomysłami, uwagami i pytaniami w komentarzach. Mamy nadzieję, że zainspirowałyśmy kogoś do skorzystania z naszych pomysłów.
Jeśli chcesz być na bieżąco, polub nas na Facebooku. Tam pojawiają się informacje o nowych postach.
Zapraszamy też do obserwowania naszego bloga!
Tak wyglądają paznokcie pomalowane dwiema warstwami bez lakieru nawierzchniowego:
Tym razem przygotowałam dwie propozycje kawowych paznokci :)
Propozycja 1 - kawowa pianka - brązowe ombre :)
Kawowe ombre wykonałam za pomocą gąbeczki z Essence. Muszę przyznać, że poszłam na łatwiznę i nałożyłam tylko dwa lakiery jedynie na brzeg gąbeczki i stemplowałam same końce paznokci. Chodziło mi o efekt kawy ze spienionym mlekiem, więc stemplowałam na przemian białym lakierem (Golden Rose) i jasnobrązowym (Flormar M110).
A tak wyglądają kawowe paznokcie po pokryciu ich bezbarwnym lakierem (Essence). Chyba tym razem ombre wyszło lepiej niż TU, prawda? :P
Propozycja druga - filiżanki z kawą
Moją drugą propozycją są kubki/filiżanki z kawą. Za pomocą białego lakieru (Golden Rose) i cieniutkiego pędzelka namalowałam obramowania naczyń widziane z góry.
Za pomocą sondy do zdobień i jasnobrązowego lakieru (Flormar) wypełniłam filiżanki kawą.
Przy użyciu gąbeczki i mieszanki dwóch lakierów (jak przy pierwszych paznokciach) dodałam "piankę".
Tak wyglądają gotowe kawowe paznokcie po pokryciu bezbarwnym lakierem (Essence)
Napiszcie koniecznie, które paznokcie podobają Wam się bardziej :)
Propozycja 1 - kawowa pianka - brązowe ombre :)
Kawowe ombre wykonałam za pomocą gąbeczki z Essence. Muszę przyznać, że poszłam na łatwiznę i nałożyłam tylko dwa lakiery jedynie na brzeg gąbeczki i stemplowałam same końce paznokci. Chodziło mi o efekt kawy ze spienionym mlekiem, więc stemplowałam na przemian białym lakierem (Golden Rose) i jasnobrązowym (Flormar M110).
A tak wyglądają kawowe paznokcie po pokryciu ich bezbarwnym lakierem (Essence). Chyba tym razem ombre wyszło lepiej niż TU, prawda? :P
Propozycja druga - filiżanki z kawą
Moją drugą propozycją są kubki/filiżanki z kawą. Za pomocą białego lakieru (Golden Rose) i cieniutkiego pędzelka namalowałam obramowania naczyń widziane z góry.
Za pomocą sondy do zdobień i jasnobrązowego lakieru (Flormar) wypełniłam filiżanki kawą.
Przy użyciu gąbeczki i mieszanki dwóch lakierów (jak przy pierwszych paznokciach) dodałam "piankę".
Tak wyglądają gotowe kawowe paznokcie po pokryciu bezbarwnym lakierem (Essence)
Napiszcie koniecznie, które paznokcie podobają Wam się bardziej :)
Film "Śniadanie u Tiffany'ego"
Dlaczego akurat ten film? Oczywiście ze względu na pierwszą scenę. Audrey Hepburn, czyli filmowa Holly w pięknej czarnej sukni je rogalika i pije właśnie kawę, oglądając sklepowe wystawy u Tiffany'ego.
Film powstał w 1961 roku na podstawie opowiadania o tym samym tytule autorstwa Trumana Capote'a.
Tym razem jesteśmy zupełnie zgodne.
Oto nasza opinia:
Film oglądało nam się bardzo przyjemnie.Odnaleźć w nim można świetnie oddany klimat Nowego Jorku, piękną muzykę, poruszające momenty, wspaniałą obsadę. Chyba największą perełką filmu jest rola Audrey Hepburn. Aktorka ma wyjątkową, lecz niewyzywającą urodę, a Holly w jej wydaniu jest naprawdę urocza. Nawet gdy robi coś, za co powinna być skrytykowana, czyni to z takim wdziękiem, że trudno ją potępiać. Chociaż główna bohaterka wydaje się być wolną, silną i niezależną kobietą, która radzi sobie ze swoim życiem i potrafi tak zauroczyć i zmanipulować bogatych mężczyzn, że stają się jej źródłem utrzymania, dostrzegamy, że naprawdę jest kruchą, zagubioną i niezbyt szczęśliwą osobą. Dziewczynę pozornie cechuje beztroska i chęć czerpania z życia garściami, jednak nie potrafi ona odciąć się od swojej przeszłości, zaplanować przyszłości i znaleźć swojego miejsca na ziemi. Nawet nadanie kotu imienia przekłada na moment, w którym odnajdzie równowagę i szczęście w życiu.
Cała historia jest pełna zarówno zabawnych, jak i wzruszających momentów. Naszym zdaniem film warto zobaczyć, zwłaszcza, że należy on do klasyki powojennego kina.
Film jest po prostu świetny, a głównej bohaterki nie da się nie pokochać :)
Zapraszamy do wkroczenia na nowojorskie salony wraz z Holly, dla której "jedynym ratunkiem jest wsiąść w taksówkę i pojechać do „Tiffany’ego”."
Kawowa świeczka
2. Ze świec wyjmij knoty. Możesz ich użyć do zrobienia knota Twojej świeczki lub zrobić knot samemu za pomocą sznureczka zamoczonego w roztopionym wosku. Następnie przyklej go do dna i przywiąż do patyczka tak, by był pod kątem prostym.
3. Rozpuść stearynę(najlepiej w puszce), możesz dodać kawałki kredek świecowych, aby uzyskać kawowy kolor :) Stearynę wlewaj partiami do filiżanki. Ostatnią cienką warstwę zrób bez barwienia wosku - w ten sposób uzyskasz białą śmietankę do kawy. Przytnij knot do odpowiedniej długości.
Efekt bąbelków uzyskałam przez podgrzanie całej świeczki na parze.
Dziękujemy za przeczytanie postu z inspiracjami. Zachęcamy do wykonania własnych prac i napicia się kawy :) Podzielcie się z nami swoimi pomysłami, uwagami i pytaniami w komentarzach. Mamy nadzieję, że zainspirowałyśmy kogoś do skorzystania z naszych pomysłów.
Jeśli chcesz być na bieżąco, polub nas na Facebooku. Tam pojawiają się informacje o nowych postach.
Zapraszamy też do obserwowania naszego bloga!
Fajny post, nie wiem dlaczego ten knotek kojarzy mi się z łyżeczką zanurzoną w filiżance :)
OdpowiedzUsuńśliczne paznokcie zwłaszcza te z ,, pianką''
aż nabrałam ochoty na własną kawusię *.*
~Mery
Dziękujemy :3
Usuńaż czuję zapach kawy...
OdpowiedzUsuń<3
UsuńFajny pomysł z ta filiżanką...
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńFajny post, szkoda, że nie lubię pić kawy :(
OdpowiedzUsuńale paznokcie chętnie zrobię
Dzięki. Powodzenia :3
UsuńKlikłam, ale nie spodziewałam się fajnego posta... jestem zaskoczona. Pazurki jak dla mnie to te pierwsze po prostu kawowe :) pomimo tego ze kawe piję z mleczkiem :) I obejrzę film... znam tytuł od lat, ale filmu jeszcze nie widziałam :) pozd
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńDaj znać, jeśli obejrzysz film - naszym zdaniem warto.
Pozdrawiamy :)
Śliczne paznokcie. Nawet lubię ten film. Świeczka też bardzo fajna,zastanawiam się czy w dobrym guście jest danie czegoś takiego na prezent? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :) Myślę, że będzie to bardzo oryginalny i wyjątkowy prezent, a kolorystykę można dopasować do preferencji obdarowywanego. Jednak tę formę podarunku dobrze jest zarezerwować dla osób naprawdę bliskich, o których wiemy, że docenią naszą ciężką pracę i włożone w upominek serce :)
UsuńWow, ta świeczka wyszła naprawdę przepięknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWow genialny post
OdpowiedzUsuńMogę spytać co to za kawa ze zdjęcia?
wygląda smakowicie :3
Dziękujemy :)
UsuńKawa jest z kawiarni Fragola. Jedna to latte (bardzo smaczne), a druga to mrożona kawa karmelowa (niestety raz była dobra, a innym razem już nie)
Nie lubię kawy (piję jak już muszę), ale ogromnie podobają mi się filiżanki na paznokciach i świeczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
Usuńkawa ♥ świetny pomysł z filiżankami na paznokciach - takiego zdobienia chyba jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńKawę uwielbiam, co zresztą widać po nazwie mojego bloga;) Znowu zachwycam się paznokciami- super!!!! Sama planuję wykonać takie ombre na wesele tylko w ciut innej wersji kolorystycznej;))
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńTe pierwsze paznokcie wymiatają.
OdpowiedzUsuńolivka 411
Dzięki :)
UsuńLetnią porą, moim absolutnym faworytem była kawa mrożona, która była idealnym orzeźwieniem. Obecnie jej miejsce zastąpił napój stanowiący kompozycję kawy, syropu czekoladowego oraz likieru krówkowego - prawdziwa uczta dla podniebienia. Polecam wypróbować, szczególnie teraz- jesienną porą :)
OdpowiedzUsuńRaczej jesienią zostaniemy przy "tradycyjnej" gorącej kawie :)
UsuńSuper blog. Jakiś czas temu go znalazłam i teraz czytam ;). Mogłybyście też zrobić z herbatą. I taka propozycja - zróbcie inspiracje indiańską. *.* błaaagam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za ciekawe pomysły ;)
UsuńŚwietna ta świeca ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń