sobota, 6 lutego 2016

Inspiracja karnawałem

Karnawał już się kończy, a więc pożegnajmy go hucznie!

Małe ogłoszenie! W zeszłym roku w komentarzach pojawiło się mnóstwo propozycji na posty lub ich elementy, a my jak na razie spełniłyśmy tylko jedną z nich (Mały Książę). Mamy jednak je wszystkie spisane w jednym miejscu i zaczynamy nadrabiać! Przybywamy więc dziś z przepisami wedle Waszych życzeń, a w najbliższym czasie wykorzystamy jeszcze kilka innych propozycji.

Przygotowałyśmy aż trzy propozycje paznokci, dwa przepisy, dwie propozycje czytelnicze, prezentację dwóch lakierów i nie tylko :)


Zdjęcia

 








Propozycje karnawałowych paznokci 


1. Coś delikatnego :) 


Jak wykonać?
Pokryj paznokcie wybranym lakierem - ja nałożyłam dwie warstwy różu od Loreal. 
Naklej kawałki tasiemki w pasującym odcieniu - moje są oczywiście różowe, ale jeszcze piękniej będą prezentowały się w barwach złota lub srebra. Pamiętaj, żeby przyciąć tasiemki bardzo dokładnie, by nie wystawały za brzeg paznokcia. Na koniec wypełnij przestrzeń nad tasiemką brokatowym lakierem i pokryj całość bezbarwnym topem. 







2. Pełen błysk 


Jak wykonać? 
Całe paznokcie pomaluj dwiema warstwami brokatowego lakieru - mój to srebro firmy Catrice.
Za pomocą lakieru z cienkim pędzelkiem (Golden Rose) wykonaj kontury gwiazdek. Jeśli coś Ci nie wyjdzie, zetrzyj nierówną krawędź czystym pędzelkiem zamoczonym w zmywaczu. Brokatowy lakier jest dość trudno zmyć, więc nic nie powinno się popsuć przy takich poprawkach :) 
Na koniec pokryj paznokcie topem. Mój wybór to holograficzny top coat (Salon Perfect), który złagodził nieco czerń gwiazdek i dodał jeszcze więcej srebra :) 













3. Coś na szybko

Jak wykonać?
Po prostu pokryj całe paznokcie brokatowym lakierem. Ja do tego celu polecam złoto od OPI nałożone na lakier w dowolnym kolorze (i tak go nie widać, bo brokat zasłania wszystko). To świetny pomysł, kiedy zależy nam na karnawałowych paznokciach w krótkim czasie, które na pewno wyjdą dobrze każdemu :) 





Przepis na babeczki z "Inspiracji ciastkami"-na prośbę czytelnika


Dobrze ubij 4 całe jajka i 1.5 szklanki cukru. Następnie dodaj 2 szklanki mąki, 0.5 szklanki oliwy, 1 łyżeczkę sody oczyszczonej, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, jedną kopiastą łyżeczkę cynamonu i wymieszaj mikserem. Dodaj 2 utarte na większych oczkach tarki jabłka, 1 szklankę orzechów i 1 szklankę rodzynek lub innych bakalii. Wymieszaj łyżką.

Nałóż na blachę lub do papilotek na babeczki. Pieczemy przez niecałą godzinę w temperaturze ok. 180°C.

Smacznego :)

 

Przepis na faworki

 

Dowolną ilość żółtek mieszamy z taką samą objętością piwa ( np. pół szklanki żółtek, odpowiada pół szklanki piwa). Następnie wgniatamy tyle mąki ile damy radę - ciasto powinno wyjść dość twarde i raczej nie przywierające.Dobrze wyrabiamy i zostawiamy na około pół godziny.

Następnie bierzemy po kawałku ciasta i bardzo mocno rozwałkowujemy. Powinna wyjść bardzo cieniutka warstwa ciasta, którą kroimy radełkiem na wąskie prostokąty. Na środku każdego robimy nacięcie, przez które przekładamy połowę faworka, jednocześnie nadając mu kształt. Jeśli robimy większą ilość należy przykryć już uformowane faworki, żeby nie wyschły w trakcie robienia reszty.

Następnie na głębokiej patelni rozgrzewamy smalec. Wrzucamy faworki, uważając, żeby się nie zawinęły. Po kilku sekundach, gdy się lekko zarumienią,  przekładamy na drugą stronę, a potem zdejmujemy na ręcznik papierowy do odsączenia. Przy przekładaniu i zdejmowaniu faworków z patelni naprawdę przydatne są długie drewniane patyczki do szaszłyków.


Po odsączeniu zostaje tylko posypanie cukrem pudrem i zjedzenie.
Smacznego ;)








Lakiery Golden Rose - Carnival 


Oczywiście te lakiery trafiły tu ze względu na nazwę swojej serii :)



Ten pomarańczowy to numer 10, a ten drugi 23.




Propozycja czytelnicza Tereski - "Hrabia Monte Christo" A. Dumasa

 

Na początku powieści zostało przedstawione szczęśliwe życie młodego idealisty. Edmund Dantes wraca właśnie z podróży i od razu zmierza do ukochanego ojca oraz pięknej narzeczonej Mercedes. Sympatyczny marynarz ma przed sobą piękną przyszłość: zostanie kapitanem statku i poślubi ukochaną kobietę. Oczywiście nic nie dzieje się tak, jak powinno. Ludzka zawiść i egoizm powodują rozpad sielanki... W wyniku okrutnego zbiegu okoliczności i czynów fałszywych przyjaciół młodzieniec trafia na kilkanaście lat na wyspę If. Zdezorientowany, uwięziony i pozbawiony nadziei bohater przeżywa głęboką wewnętrzną przemianę - umiera młody idealista, a na jego miejscu zaczyna powoli kształtować się "anioł zemsty".

"Hrabia Monte Christo" to powieść absolutnie zachwycająca. Wiele osób uważa, że jest to arcydzieło, z czym się jak najbardziej zgadzam.  W tej niesamowitej opowieści o zemście  nie brakuje niczego - miłość przeplata się z nienawiścią i strachem, dylematy etyczne z bezlitosną chęcią odwetu, kultura europejska z orientem, a rodzinne tragedie z rozrywkami współczesnej elity. Wszystkie wątki, choć bardzo rozbudowane, są zespolone w sposób niesamowicie spójny, a pojawiające się niedomówienia doprowadzają ciekawość i wyobraźnię widza do stanu krytycznego.

Tradycje i obyczaje zostały przedstawione w sposób niezwykle barwny. Czytelnik ma wrażenie bycia nie tylko obserwatorem, ale wręcz uczestnikiem wydarzeń. Jedna z uroczystości, jakie stanowią tło akcji to karnawał w Rzymie (właśnie dlatego zdecydowałam się wybrać tę książkę do postu ;) ), który opisany jest jako wydarzenie bardzo efektowne, ekspresyjne i nieco chaotyczne. Autor prezentuje wszystko w tak plastyczny sposób, że czytelnik wraz z bohaterami może się zatracić w klimacie szaleństwa tego widowiska.

W powieści niemal nic nie jest czarne ani białe. Nawet główny bohater od początku budzący naszą sympatię i współczucie, z czasem w imię zemsty postępuje w sposób pozbawiony jakichkolwiek uczuć, wywołując u czytelnika niepokój moralny.  Cały czas pozostaje jednocześnie bohaterem pozytywnym, którego ludzkie cechy ujawniają się w stosunkach z bliskimi. Także u większości postaci negatywnych, obok cech pejoratywnych pojawiają się pozytywne. Taka niejednoznaczność prowokuje do refleksji.

Dzieło, mimo że napisane w XIX wieku, nadal porusza czytelnika. Ja przeczytałam książkę wielokrotnie i za każdym razem byłam nią oczarowana. Po raz pierwszy natknęłam się na nią kilka lat temu i już wtedy ten utwór literacki bardzo mnie wciągnął. Chociaż nie rozumiałam wtedy tak dobrze wszystkich faktów historycznych, a opisy wydawały mi się trochę zbyt długie i nużące, nie mogłam przestać czytać. Z czasem obok wciągającej fabuły dostrzegłam inne atuty, takie jak złożoność bohaterów i ich dylematów etycznych, a także interesujący sposób przedstawienia czasów po upadku Napoleona.

Całość jest bardzo rozbudowana i niesamowita. I chociaż pewnie nie wszyscy pokochają tę książkę tak bardzo jak ja, to z pewnością warto przeczytać ją choć raz... W końcu to klasyka :P Zdecydowanie odradzam jednak oglądanie filmu przed zapoznaniem się z powieścią!


Propozycja czytelnicza Weroniki, czyli "Wenecja Vivaldiego" (Laurel Corona)

 
"Niniejsza powieść jest fikcją historyczną, częściowo opartą na faktach." - czytamy w posłowiu.
Akcja odgrywa się w osiemnastowiecznej Wenecji. Głównymi bohaterami są dwie osierocone siostry przekazane do przytułku - Piety o imionach nadanych im przez matkę. Młodsza - Charietta - okazuje się być utalentowaną śpiewaczką i bardziej żywiołową z sióstr. Maddalena odkrywa swą pasję w grze na skrzypcach.


Zupełnie nie traktuję "Wenecji Vivaldiego" jako historii o życiu słynnego kompozytora i skrzypka Vivaldiego ani jako powieści historycznej. Fikcja literacka i fakty zostały tutaj splecione w nierozerwalną całość, a Vivaldi (tak jak inne postaci) odgrywa tu rolę drogowskazu na ścieżce życia Maddaleny daleko bardziej niż twórcy "Czterech pór roku". Przynajmniej dla mnie jest on tu dodatkiem w historii dziewcząt, gdyż to one wysuwają się na pierwszy plan. 

Powieść została podzielona na kilka części. Na początku poznajemy od podszewki życie w sierocińcu, które nie jest usłane różami. Troski i zmartwienia sióstr przeplatają się z ich marzeniami. Charietta szybko odkrywa talent muzyczny, a Maddalena dostrzega w końcu pasję do skrzypiec. W Wenecji z osiemnastego wieku nie ma zbyt wielu dróg życia dla wychowanek Piety. Charietta wychodzi za mąż i po raz pierwszy może żyć poza murami sierocińca. Maddalena zostaje, by uczyć młode dziewczęta i przekazywać im miłość do muzyki, którą nosi w sercu. 

Od samego początku bardzo związujemy się z dziewczętami. Ta więź towarzyszy nam do samego końca. Nawet wtedy, gdy Charietta swoim postępowaniem naruszała normy religijne czy etyczne (ale nie te weneckie), wciąż kibicowałam jej i smuciłam się wraz z nią. Historie tak różnych od siebie sióstr rozplatają się. Razem z Maddaleną możemy przeżywać trudne chwile i rozczarowania, a także chwile radości, gdy myśli: "Przez całe życie czekałam na coś podobnego. Wyobrażałam sobie, że ktoś w pokoju pełnym dziewcząt w czerwonych sukniach i białych czepkach dostrzeże właśnie mnie. Ty... nie, nie ty, ty tam w kącie. Ty z kasztanowymi włosami. Podejdź tu. Wiem, kim jesteś. Wiem, o czym marzysz".
Z Chariettą wchodzimy w wenecki świat pełen gondol, na których całują się zakochani, karnawału, kiedy nad wodą spacerują ubrane w maski i lśniące suknie kobiety oraz koncertów i oper służących jako rozrywka bogatym mieszkańcom. Okazało się, że byłam tak samo naiwna, jak Charietta i nie byłam świadoma zasad panujących wśród arystokracji weneckiej.  "Nonsens! Wszyscy uwielbiają karnawał. Po prostu trzeba się do niego przyzwyczaić." - mówi mąż Charrietty. Czytelnik przyzwyczaja się więc do weneckich zwyczajów i zabawy wraz z młodą mężatką. Cała ta rzeczywistość została perfekcyjnie opisana - bez problemu wczuwamy się w klimat Wenecji, w której królują miłość (a może tylko pożądanie?) i muzyka. 

Ciekawy jest również wątek "Czterech pór roku", które nie zachwycają słuchaczy, co bardzo źle znosi Vivaldi. Wspomniałam już, że dla mnie jest on elementem życia Maddaleny. Jest to jednak postać niezwykle barwna i wyróżniająca się na tle innych muzyków, do której możemy czuć sympatię, równocześnie jej nienawidząc.

Historia bardzo mnie wciągnęła - przeczytałam całość w dwa dni. Co ważne, nie jest ona przewidywalna. Niepotrzebnie jednak zajrzałam do zakończenia (nie mogłam już wytrzymać). 
Powieść jest bardzo wzruszająca (w kilku momentach popłakałam się) i choć zdaje się być smutna, to niesie z sobą ogrom miłości do muzyki, która potrafi zmienić ludzkie życie. 

Nie potrafię ubrać w słowa mojego zachwytu nad tą powieścią. Podoba mi się w niej każde słowo i każdy dźwięk, który "wznosił się i opadał niczym oddech Boga."
"Wenecja Vivaldiego" została napisana pięknym językiem, pełna jest zachwycających porównań, a dialogi bohaterów są realistyczne i wnoszą zawsze coś nowego. Czytając tę powieść, czujemy emocje bohaterek - płaczemy i denerwujemy się wraz z nimi. Pozostajemy wciąż w klimacie Wenecji lub Piety, a przejścia między tymi dwoma światami nie wydają się być sztuczne. 
Podczas czytania nie miałam najmniejszych problemów ze zrozumieniem treści i szybko zapamiętałam większość imion.
Choć nie jestem pasjonatem ani muzyki, ani historii, ta książka mnie oczarowała. Jest wyjątkowa, zaskakująca, a przede wszystkim piękna i na pewno długo pozostanie w mojej pamięci.




Dziękujemy za przeczytanie postu z inspiracjami. Zachęcamy do wykonania własnych prac :) Podzielcie się z nami swoimi pomysłami, uwagami i pytaniami w komentarzach. Mamy nadzieję, że zainspirowałyśmy kogoś do skorzystania z naszych pomysłów :)


Jeśli chcesz być na bieżąco, polub nas na Facebooku. Tam pojawiają się informacje o nowych postach.
Zapraszamy też do obserwowania naszego bloga i profilu na Instagramie :) 


18 komentarzy:

  1. Pyszne faworki i babeczki, nie obrażę się, jak jeszcze jakieś jedzonko wstawicie... a może coś bardziej dietetycznego ;-) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy... Może uda nam się coś wykombinować :D

      Usuń
  2. Ten łańcuszek z różyczkami jest przepiękny, zdradzicie skąd? *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, łańcuszek został kupiony dawno temu w jakimś sklepie z drobiazgami. Mamy nadzieję, że znajdziesz coś podobnego, co Ci się spodoba :)

      Usuń
    2. Szkoda, pozostaje mi szukać :)

      Usuń
  3. 3 pomysły na paznokcie i 2 recenzje +przepisy na słodkości
    takie posty lubię :)
    Super, że Zmieniłyście wygląd bloga, teraz wygląda dużo lepiej <3
    Od dawna nie byłam tak zachwycona waszym postem, mam nadzieję, że utrzymacie poziom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :3 Bardzo się cieszymy, że podoba Ci się nowy wygląd bloga, naszym zdaniem też jest to zmiana na plus. Postaramy się sprostać oczekiwaniom :)

      Usuń
  4. Fantastyczny post i ogólnie świetny blog, już się nie mogę doczekać waszych kolejnych pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tegoroczny karnawał mignął mi po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz post Ci go nie przedłużył? :)
      Mamy nadzieję, że minął Ci pozytywnie :) Życzymy miłego karnawału za rok.

      Usuń
  6. Siemka, super paznokcie <3
    Może zrobiłybyście tutorial jak zrobić makijaż albo coś w tym stylu? Było by fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy <3
      Dzięki za propozycję :) Nie chcemy pokazywać swoich twarzy, ale postaramy się wykonać np. makijaż samych ust. Będzie to jednak możliwe najprędzej w wakacje, gdyż nie mamy dobrego sprzętu ani żadnych lamp, więc potrzebujemy dobrego, dziennego światła i dużo wolnego czasu :)

      Usuń
  7. Super, a zrobicie coś z okazji święta zakochanych? <3 Bardzo lubię "Hrabiego Monte Christo" :) Faworki zresztą też :D Te wasze są śliczne... Pierwsze paznokcie wyszły takie delikatne i profesjonalne *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście :) Post właśnie "się robi"!
      Bardzo dziękujemy :) Mamy nadzieję, że zajrzysz jutro, by zobaczyć walentynkowy post.

      Usuń
  8. Fajne paznokcie. Te pierwsze The Best!

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wszystkie komentarze i odpowiadamy na nie.
Zaglądamy na blogi osób komentujących.
Trafimy bez problemu na Twój blog, więc nie wklejaj linków pod inspiracjami. Przedstawić się i zostawić link możesz tutaj - Przedstaw się. Poza tym link do Twojego wpisu może trafić do naszej inspiracji. Sprawdź zakładkę Twórz z nami.
Nie wymieniamy się obserwacjami. Obserwujemy blogi, które podobają się przynajmniej jednej z nas.

Facebook
Polub nas na Facebooku!